Każdy ma swojego bzika, każdy swoje hobby ma – tak śpiewał mały chłopczyk w jednej z piosenek mego dzieciństwa, która również uwielbiają moje córeczki.
Trudno lepiej w jednym zdaniu podsumować to, na co aktualnie się ‚zakręciłam’.
No dobra. Nie tylko na tym punkcie mam bzika. Ale o innych mych wariactwach innym razem.
Wózki, wózki, wózeczki.. Trójkołowe, cztero…
Moim niekwestionowanym liderem wśród wózków, a miałam okazje jeździć już kilkoma, pozostaje niezmiennie wielofunkcyjny Tako captiva.
Wózek kupiliśmy tuż po narodzinach Starszej Córi.
Będąc w szpitalu przez telefon instruowałam Męża, skąd ma wózek zamówić. Byłam zakochana w fuksji. Mąż mniej. Wolał niebieski , bo z „różowym wstydziłby się chodzić”. Nieopatrznie pozostawiłam Mu wolny wybór między tymi kolorami, w skrytości serca żywiąc nadzieję, że zamówi ma wymarzoną fuksję. W końcu po takim porodzie mi się należało. Nadzieja pryska niczym bańka mydlana, gdy po powrocie do domu otwierałam pudła.
Niebieski też ładny – pomyślałam.
Może drugi będzie chłopiec ? – miał nadzieję Mój Mąż zamawiając niebieski wózek 😉
Terenowy, bo to chyba najlepsze określenie, Tako na dużych pompowanych kołach przejedzie po każdym podłożu. Gondola – jedna z największych na rynku. Starsza Córi z racji długiej, mroźnej zimy – tak, tak dwa lata temu była taka zima. Ktoś to jeszcze pamięta? – jeździła w gondoli mając jeszcze 8 miesięcy. Mieściła się bez problemu i chyba było jej wygodnie, skoro podczas każdego spaceru smacznie spała.
Spacerówka też niczego sobie.Choć brak mi w niej możliwości podglądania dziecka przez budkę, gdy siedzisko ustawione jest przodem do kierunku jazdy.
Duży kosz na zakupy, niestety mało funkcjonalny. Trudno cokolwiek do niego włożyć lub wyjąć szczególnie w opcji ze spacerówką.
Po trzech latach użytkowania, dwójce dzieci, wózek wygląda praktycznie jak nówka sztuka. Stelaż delikatnie porysowany, ale to już wina przewożenia w bagażniku.
Można pokusić się o stwierdzenie, ze captiva to prawie idealny wózek.
Prawie.
Żeby pojechać na wakacje w bagażniku mieszcząc wózek i walizki, trzeba chyba wynajmować autobus. Złożony stelaż i gondola/spacerówka zajmują cały bagażnik. Czuję się w obowiązku nadmienić, że nas samochód a raczej bagażnik do małych nie należy, bo mamy kombi.
To był główny powód poszukiwań kompaktowej, idealnej do bagażnika, lekkiej, zwrotnej spacerówki.
Poprzeczka postawiona wysoko.
Co znalazłam? Co się sprawdziło? A co nie? Jaki wózek przeszedł pozytywnie testy?
O tym już niedługo
2 Comments
„miałam okazje jeździć już kilkoma” – jakimi jesli moge spytac?
Jeśli chodzi o wózki wielofunkcyjne (gondolach i spacerowka) miałam tylko Tako Captive. Natomiast spacerowek testowałam kilka. Mamas&papas, peg perego pliko p3, cybex callisto. W końcu się przelamalam i kupilam trojkolowca – baby jogger city mini. To był strzał w 10! Zakochała się w nim. Za moment dokupilam nowszy model z regulowana rączką czyli baby jogger city mini GT. Przestalam szukać innych, bo baby joggery jako spacerowki sprawdzają się wyśmienicie.