NieCodziennik

I że Cię nie opuszczę …

27 czerwca 2015
545177_466620840028909_2081795046_n
 

W dzisiejszych czasach słowa przysięgi małżeńskiej wypowiadane podczas ślubu wydają się znaczyć tak mało…

Miłość, pożądanie zamienia się w ponurą codzienność, którą bez smutku i wyrzutów sumienia łatwo zamienić na nowe wyzwania, nowe związki, nowe życie

 

Podczas ostatniej wizyty w przychodni, byłam świadkiem sceny, która choć zwyczajna w swej prostocie, zdawałoby się, że całkowicie normalna, wzruszyła mnie niesamowicie. Z gabinetu naprzeciwko miejsca, w którym siedziałam pochłonięta lekturą (tak, tak.. Wizyta u lekarza i godzinne czekanie to chwila by spokojnie poczytać książkę), wyszła starsza pani. Przed gabinetem czekał na nią mąż. Pełnym strachu, zawodu głosem powiedziała do niego –  „I jest tak, jak czuję”. Na to staruszek objął żonę gestem, który wzruszył mnie niesamowicie bo było w nim tyle czułości, delikatności i stanowczości jednocześnie, odpowiedział – „Nic się nie martw. Poradzimy sobie”. Po czym przytulił ją mocniej i pocałował w czoło jak matka całuje przestraszonego malucha, by dodać mu otuchy..

Takie gesty, słowa nie wzbudziłyby mojego zainteresowania, gdyby nie padły z ust osób starszych, którzy prawdopodobnie spędzili ze sobą całe życie. Gdyby powiedział to mój rówieśnik trzydziestolatek bądź jakiś małolat, nawet bym się nie obejrzała, nie podniosła głowy znad książki. Tymczasem słowa i gesty tego starszego pana, sposób w jaki patrzył na żonę, czułość i miłość, jaka od nich biła, sprawiły, że chwyciłam za notes i zaczęłam pisać. Słowa same cisnęły się na papier i leciutko wylewały spod długopisu. Jakaś nostalgia ogarnęła mą duszę..

My, pokolenie końca XX wieku, my pokolenie sukcesu, wolności tak łatwo się… poddajemy..

Każdy z nas wie, że nie ma związków idealnych. Nikt z nas nie jest ideałem więc naiwnością, na którą mamy zbyt dużo rozsądku, byłoby twierdzenie, że stworzymy z drugą osobą bajkowy świat. Bajkowy świat, w którym kobieta będzie noszona na rękach i wielbiona przez swego księcia. Nie oszukujmy się. Żadna z nas nie czeka na księcia na białym rumaku. Jesteśmy nowoczesne. Jesteśmy samodzielne.  I choć stąpamy twardo po ziemi (o ile w dwunastocentymetrowych szpilkach można stąpać twardo) wiemy, że nie zawsze w związku dwojga ludzi będzie sielsko anielsko, to jednak w skrytości serca, choć przecież przed nikim do tego się nie przyznamy, liczymy, że może jednak… Może jednak… ten nasz książę (spod budki z piwem / innego działu w pracy / studiów) kilka razy przeniesie nas przez próg na przykład i bez powodu zabierze na romantyczna kolację przy świecach, obsypie bukietem krwistoczerwonych róż i jakąś błyskotką.

Wracając na ziemię…

Jesteśmy realistkami i różowe okulary rzadko goszczą na naszych noskach. No chyba, że to będą pradziochy albo nowy model raybanów. Jesteśmy nowoczesne. Czytamy poradniki. Mamy pudelka wiec wiemy, że każdy związek przechodzi lepsze i gorsze momenty, wzloty i upadki.

A gdy ten dołek, w który przecież statystycznie wpaść nie mieliśmy szans (bo to niestety nie jest tak niemożliwe, jak wygrana w totka), już trafi się nam! ?  Co z nami robimy, gdy nadciągają czarne chmury? Gdy przytłaczają nas problemy? Szara codzienność? Gdy z gorącej miłości pełnej pożądania, zostaje tylko frustracja i ledwo tlące się uczucie?! Gdy nagle nie możemy patrzeć na najbliższego do niedawna człowieka, od którego do tej pory nie mogłyśmy oderwać oczu?

Co robimy?

Wybieramy najprostsza drogę.. Uciekamy.. Pakujemy manatki.. Nagle każdemu z nas udaje się pomieścić swoje życie w jednej małej walizce, gdy dotychczas przy kilkudniowym wypadzie nad jezioro, w góry, urlop brakowało walizek i miejsca w bagażniku. A teraz, gdy pilno… gdy trzeba uciekać, jak najszybciej…  minimalizm. Nagle tak niewiele potrzeba na dalszą drogę. Jeszcze pomachamy sobie na do widzenia śląc buziaka. To optymistyczne rozstanie. Po przyjacielsku.

Albo…

Zaczynamy walkę na noże. Na śmierć i życie. Do upadłego. Żadne się nie podda. Nie odpuści. Nie da za wygraną…

To mój dywan.. A to moja szczotka do zębów.. Zastawa porcelanowa od mamusi.. To nic, że oboje się z niej śmieliśmy i schowaliśmy na samo dno w piwnicy. Nagle zastawa jest najważniejszym elementem układanki, która się rozsypała i elementy już do siebie nie pasują. To MOJE!  A to twoje koło od roweru (krzyczymy, podczas gdy w środku, gdzieś w zakamarku serca wszystko płacze). Samochód.. Powalczymy. Może choć bagażnik zostanie. Albo kierownica.. Mieszkanie na kredyt więc ci dobrodusznie zostawię. Włos dzielimy na czworo. I aż dziw bierze, że jeszcze wczoraj wszystko było wspólne.. Nasze.. Były plany.. A teraz?

Nie jestem psychologiem, choć psychologiczne „dyrdymały” to moja pasja. Obserwuję ludzi, wyciągam wnioski, analizuję.

Kiedyś, gdy przychodził kryzys, nikt nie myślał o pakowaniu połowy dobytku. Swoje sprawy, problemy, życie zostawały w czterech ścianach. A teraz gdy brak dobrej woli, nawet modny psycholog nie pomoże. Żeby nikt nam nie zarzucił, że bez walki to mała sesja, ale bez odrabiania pracy domowej. Jak to ?! Jeszcze usiąść i rozmawiać w domu? To godzina w gabinecie na tydzień nie wystarczy? !Wspólne wyjście? No dobra.. Mamy wspólną pasję. Sport będzie dobry. Już raz nas połączył.. Może teraz… Dajmy mu szansę. Pójdę na rower a ty na siłownię. Spotkamy się w domu. Ale to jutro, bo dziś tylko skoczę jeszcze do pracy. Tylko  jeden telefon. Bo szef.. Bo wyjazd służbowy.. Bo klient.. Bo romans.. Bo nagle wszystko inne jest ważniejsze niż my.

A ja tymczasem …  marzę o tym, by zestarzeć się z moim Mężem. By za kilkadziesiąt lat nadal splatać ze sobą nasze pomarszczone starością dłonie.. By w ciszy oprzeć głowę na Jego ramieniu i nie musieć nic mówić.. Bo  przecież On będzie wiedział, co chcę powiedzieć..

By do końca życia kochać tak jak teraz. Jak 5 lat temu.. Kochać mocniej, dojrzałej, inaczej.. Prawdziwej?.. Kochać mimo wszystko..

I tego sobie, nam rocznicowo i Wam życzę..

 

 

 

 

4-15

4-48

4-57

76186_169346323089697_287779_n

150203_169360776421585_5545091_n

DSC8444

4-63

Najpiekniejsza sesja ever by Jacewski.pl

You Might Also Like

6 Comments

  • Reply Tina 26 czerwca 2017 at 14:56

    Wszystkiego najlepszego z okazji rocznicy! I obyście rzeczywiście mogli się razem zestarzeć 😉

  • Reply Sylwia 26 czerwca 2017 at 17:43

    Raz przeczytałam tekst, że kiedyś zniszczone rzeczy się naprawiało a dziś się je wyrzuca. To chyba to o czym piszesz… Oczywiście, każdy związek to inni ludzie i inna historia. Nasz związek zależy od nas. Obojga.

    Gratuluję i życzę dużo cierpliwości w pracach naprawczych. A może po prostu dobrej konserwacji na codzień :)
    Ps. też kiedyś marzyła mi się taka górska sesja.

  • Reply Asia 26 czerwca 2017 at 19:55

    Ale fajne zdjęcia :)

  • Reply Tomasz - TastyWayOfLife 26 czerwca 2017 at 20:47

    W punkt. Podwójnie. Bo mimo woli napisałaś ten post też dla mężczyzn. Tak, jak zauważyłaś: kiedyś się naprawiało, teraz się wymienia na nowy model. I to nie jest przypadek. Tak się zmienił nasz świat po 89 roku. Indywidualizm wyparł kolektywizm, a niezależność stała się wzorem do naśladowania. Jesteśmy podatni na te zmiany społeczne, chcemy czy nie chcemy. Nasi rodzice też byli podatni, tylko na innych polach. Wielu uwierzyło w socjalizm i wszystkie te omamiające mózg brednie. My teraz wierzymy w reklamy. Dobrze, że jest w nas jakiś kompas, jakaś intuicja, i jacyś świadkowie innych czasów, tak jak twoja para Staruszków. Po przeczytaniu tego miałem ochotę podejść do nich i im podziękować. Bo pewnie nawet nie zdali sobie sprawy, jaki ich przykład jest ważny dla wielu z nas! Wszystkiego dobrego!

  • Reply Nadrabiająca 26 czerwca 2017 at 23:13

    Bardzo dobry tekst. Czasem przeraża mnie to jak w dzisiejszych czasach podchodzimy do związków. Nie tylko damsko-męskich, ale ogólnie związków międzyludzkich. Mam wrażenie, że przez media społecznościowe i ogólny pęd życia nasze relacje z otoczeniem są coraz płytsze… co gorsza wydaje mi się, że to zjawisko postępuje dużo szybciej niż nam się wydaje. :(

  • Reply blogierka 27 czerwca 2017 at 00:44

    I ja tego Ci życzę! A z wpisem zgadzam sie całkowicie. Teraz łatwiej rezygnujemy/opduszczamy czy też uciekamy jak coś idzie nie tak, albo pojawia się kryzys..ehh

  • Odpowiedz na „TinaCancel Reply